Zmiany w kinie grozy

  • by

W latach 20-tych dwudziestego wieku powstały filmowe arcydzieła opierające się na gotyckiej literaturze. Hollywoodzkie adaptacje „Upiór w operze” czy „Dzwonnik z Notre Dame” przerażały widzów obrazem, dźwiękiem i stylem.

Lata 30- te odkrywały magię horroru poprzez filmy powstające w studiach amerykańskich, m.in. Universal Studios, a film grozy „Dracula” został klasyką kina amerykańskiego horroru.

Lata 50-te

Horror zmienia swój styl. Dotychczasowe filmy nawiązywały do demonów, duchów i potworów zza grobu, teraz grozę i lęk zaczęły wzbudzać obrzydliwe obrazy i brutalne sceny. Popularność science fiction miała wyraźny wpływ na scenarzystów i reżyserów. Na ekrany kin wchodziły filmy z kosmitami, pozaziemskimi cywilizacjami albo historie o skutkach wybuchu wojny atomowej. Do tytułów, które wielu zna, należą „Inwazja porywaczy ciał”, „Obcy ósmy pasażer Nostromo”, czy „Godzilla”. Realizm potworów i przemoc zostały wpisane do horroru na stałe.

Nowy nurt

Lata 60- te to rozwój nowego nurtu w kinie grozy. Dzięki Georgowi Romero pojawiają się zombie oraz motyw suspens wprowadzony przez Alfreda Hitchcocka. „Noc żywych trupów” Romero stał się filmem kultowym, który inspiruje wielu twórców i ma wiele remake’ów.

Zawieszenie, czyli suspens, który stosował Hitchcock w filmach „Psychoza” i „Ptaki” powodowało u widzów uczucie niepewności, niepokoju, zwątpienia. Ta reakcja emocjonalna wywoływana celowo przez reżysera za pomocą manipulacji informacją, przyjęła się tak dobrze, że stosowana jest do dziś jako chwyt narracyjny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *